Przełamanie to odnosi się nie tylko do zastosowania kaboszonów w kolorze kremowym, ale również do mojego osobistego. No cóż tak się składa, że nie lubię koloru białego. Po 5-ciu latach nauki w szkole medycznej, ubierania nas w bielutki wykrochmalony, sztywniutki fartuch i wpajania nam na każdym kroku czystości, można mieć tego szczególnego koloru dość.
Ale postanowiłam spróbować i uznałam, że najwyższa pora spojrzeć na to innym okiem.
Kaboszony zostały zakupione już jakiś czas temu specjalnie na wykonanie biżuterii ślubnej dla mojej synowej, ale koniec końców były inne kolorki, a te zostały odłożone.
Tak teraz powstał komplet bransoletka i kolczyki całe w bieli z niedużym akcentem kremowego.
poniedziałek, 20 czerwca 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ławeczka
Mąż wykonał ławeczkę, która o dziwo okazała się bardzo potrzebna. Gdy się pojawiła wszyscy zgodnie orzekli że właśnie tego tu brakowało 😁...
-
Mąż wykonał ławeczkę, która o dziwo okazała się bardzo potrzebna. Gdy się pojawiła wszyscy zgodnie orzekli że właśnie tego tu brakowało 😁...
-
Dzisiaj torebka listonoszka niewielkich rozmiarów, która pomieści portfel, telefon, klucze i może paczkę chusteczek. Wykonana po części na s...
-
Spodobały mi się listonoszki, a właściwie to ich szycie :) Same w sobie też mają swój urok. Nie zawsze przecież potrzebujemy ogromnej torby ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz