poniedziałek, 25 września 2017

Komplet Maramol

Ze wstępnych zmagań z masą polimerową powstały również marmurkowe kaboszony, które postanowiłam ubrać w sutasz. Tak powstał komplet Maramol, w skład którego wchodzą kolczyki i bransoletka, a wszystko w tonacji czerni, szarości i bieli.











wtorek, 19 września 2017

I ponownie torba.

Dzisiaj w odcieniu stalowym i w formie koszyka. Oczywiście jak zwykle wykonana na szydełku ze sznurka poliestrowego. Jest jak dla mnie rozsądnych wymiarów (szerokość 36 cm , wysokość 23 cm , dno 8 cm). Torba zapinana jest na suwak, wewnątrz posiada dwie duże kieszenie jedna z nich zapinana jest również na suwak. Uszy do torby wykonane są ściegiem makramowym i nie powiem, ale zajęło mi to trochę czasu nie mówiąc o bólu rąk.














Jakiś czas temu zakupiłam masę polimerową i zauroczona niektórymi wyrobami z niej postanowiłam spróbować i tak w ten sposób powstała zawieszka-serduszko imitująca marmur.



piątek, 15 września 2017

Powrót do ...

.... rzeczywistości :) Gdyby nie zamówienie to nie wiem kiedy zebrałabym się do pracy. Powiem tylko tyle, że po takiej przerwie wcale nie było łatwo. Wracając do zamówienia Pani Ola zażyczyła sobie kompletu w odcieniach szarości i niewielkiej ilości granatu, w skład którego miały wchodzić kolczyki i bransoletka. Oczywiście sutasz :)
A oto i komplet :









W końcowym efekcie Pani Ola zmieniła szerokość paska na 1,5 cm, ale już nie wykonywałam zdjęć.
W trakcie zamówienia i negocjacji klientka doszła do wniosku, że chciałaby jeszcze jedne kolczyki, dłuższe i z większą ilością granatu.
Tak więc powstały jeszcze i te :

 




A teraz trochę prywaty :) W sierpniu moja synowa i Małgosia były uczestniczkami obozu harcerskiego. Synowa była tam komendantem obozu. Zbiegło się to w czasie nawałnic, w których zginęły dwie harcerski z naszej łódzkiej chorągwi. Naszym dzieciakom nic się nie stało, ale w obliczu tych tragedii znalazł się człowiek (komendant bazy), który odmówił mojej synowej ewakuacji i przeniesienia zuchów z pod namiotów do świetlicy niczym tego nie argumentując (życie). Dzieci zostały przeniesione wbrew jego woli, przez co synowa miała na pieńku do końca trwania obozu. Małgosia natomiast czuła się na obozie jak przysłowiowa "ryba w wodzie" i tak jak napisała moja synowa na swojej facebookowej stronie ( zachęcam do czytania) jeśli miarą szczęścia może być brud to Małgoś była tam naprawdę bardzo bardzo szczęśliwa :)






Ławeczka

 Mąż wykonał ławeczkę, która o dziwo okazała się bardzo potrzebna.  Gdy się pojawiła wszyscy zgodnie orzekli że właśnie tego tu brakowało 😁...