czwartek, 9 listopada 2017

Jak wyobraźnia płata figla.....

..... czyli jak można przecenić swoje możliwości. Torba, którą pokażę nie nadaje się do chwalenia z tego powodu, że nie wyszła mi tak jak sobie wyobrażałam. Już w końcowym etapie prac miałam ją pozostawić i w ogóle jej nie dokańczać, ale stwierdziłam że zostanie ze mną robiąc za torbę na zakupy. U nas na "prowincji" (takie kiedyś usłyszałam w sklepie określenie naszego osiedla, które padło z ust starszego pana oburzonego zachowaniem młodego człowieka, który nota bene nie zrobił nic złego, a mieszkam na Stokach-Łódź) nikt nie zwraca uwagi na to jak kto się ubiera, czy jaką torbę nosi, liczy się uśmiech i miłe słowa.
Do jej wykonania użyłam sznurka poliestrowego, który ostatnio jest moim ulubieńcem i czarnej eko-skóry. Wymyśliłam sobie, wcześniej podpatrując w internecie, że sznurek poprzeplatam w siatce. Użyłam do tego siatki do dociepleń, której z racji wykonywanego zawodu mojego męża mam pod dostatkiem. Niestety był to potworny błąd, siatka ta się do tego nie nadaje ponieważ się rozwarstwia przez co wszystko się przesuwa i rozłazi. Dlatego "gdzie nie gdzie" widać siatkę, która jest niestety żółta. W dodatku ze względu na trud przeplatania w pewnym momencie inaczej zaczęłam chwytać szydełkiem nitkę przez co dalsza cześć stała się luźniejsza i tak jakby falująca. Aby nie podnosić kosztów i nie marnować materiału do wykonania uszu użyłam taśmy nośnej przymocowanej nitami, a do zapięcia magnesu.
Nie zamęczam Was już swoimi wywodami i pokazuję swoją porażkę :












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ławeczka

 Mąż wykonał ławeczkę, która o dziwo okazała się bardzo potrzebna.  Gdy się pojawiła wszyscy zgodnie orzekli że właśnie tego tu brakowało 😁...