A oto i komplet :
W końcowym efekcie Pani Ola zmieniła szerokość paska na 1,5 cm, ale już nie wykonywałam zdjęć.
W trakcie zamówienia i negocjacji klientka doszła do wniosku, że chciałaby jeszcze jedne kolczyki, dłuższe i z większą ilością granatu.
Tak więc powstały jeszcze i te :
A teraz trochę prywaty :) W sierpniu moja synowa i Małgosia były uczestniczkami obozu harcerskiego. Synowa była tam komendantem obozu. Zbiegło się to w czasie nawałnic, w których zginęły dwie harcerski z naszej łódzkiej chorągwi. Naszym dzieciakom nic się nie stało, ale w obliczu tych tragedii znalazł się człowiek (komendant bazy), który odmówił mojej synowej ewakuacji i przeniesienia zuchów z pod namiotów do świetlicy niczym tego nie argumentując (życie). Dzieci zostały przeniesione wbrew jego woli, przez co synowa miała na pieńku do końca trwania obozu. Małgosia natomiast czuła się na obozie jak przysłowiowa "ryba w wodzie" i tak jak napisała moja synowa na swojej facebookowej stronie ( zachęcam do czytania) jeśli miarą szczęścia może być brud to Małgoś była tam naprawdę bardzo bardzo szczęśliwa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz