Czyli kolejny odcinek z cyklu " przydatne dla Mamy". Okazuje się, że rozwiązanie może nastąpić lada moment, więc trzeba było trochę się pospieszyć. Obiecałam mojej synowej, że oprócz przewijaka z poprzedniego postu uszyję jej jeszcze torbę do wózka. Złożyło się też tak fantastycznie, że kupili wózek w kolorach w jakich miałam dostępne materiały i razem wyszło jakby był komplet.
A oto i sama torba, która posiada kilka kieszonek dość obszernych, jedne zapinane są na suwak inne na rzep, ale największy plus tej torby jest to, że jest lekka i wodoszczelna.
czwartek, 22 września 2016
środa, 14 września 2016
Przygotowań cd...
....czyli torba przewijak dla niemowlaka i dziecka nawet rocznego. W mojej rodzinie w ostatnim czasie urodziło się wiele dzieci i podczas odwiedzin u tych maluchów podpatrywałam jakie gadżety niemowlęce mają ich mamy, aby móc potem ewentualnie takowy wykonać dla mojej synowej. Jednym z takich jest właśnie torba przewijak. Podpatrzyłam, miarę zdjęłam, pogłówkowałam i uszyłam.
Niestety, kiedy na świat przyszły moje dzieci nie było w sklepach tylu fajnych rzeczy dla maluchów. Człowiek się cieszył, że dostał wózek po dzieciach siostry czy brata i nieważne było, że kolor nie taki, albo że grzmot ciężki. To samo było z ubraniami.
Na szczęście dzisiaj jest inaczej, dodatkowo doba internetu wiele ułatwia.
Nie będę już zanudzać i pokazuję:
* tak wygląda całość,
* część ceratkowa służy oczywiście do położenia malucha i jego przewinięcia ( ceratka chroni przed ewentualnym zmoczeniem lub ubrudzeniem przez co inne, jak również jest łatwa w utrzymaniu czystości),
* po kilku złożeniach uzyskujemy formę torby, która zapinana jest na zapięcie zatrzaskowe i dodatkowo wyposażona jest w rączkę i uchwyt pozwalający zaczepić ją na ramę wózka,
* w części torebkowej mamy do dyspozycji wewnątrz dwie kieszenie (jedna zapinana na rzep, druga na suwak), które z powodzeniem pomieszczą przybory do pielęgnacji niemowlaka, a na zewnętrznej stronie torby jest też kieszonka zapinana na suwak na dokumenty, klucze, itp
* obie części są ze sobą połączone suwakiem, więc swobodnie można je rozdzielić,
Niestety, kiedy na świat przyszły moje dzieci nie było w sklepach tylu fajnych rzeczy dla maluchów. Człowiek się cieszył, że dostał wózek po dzieciach siostry czy brata i nieważne było, że kolor nie taki, albo że grzmot ciężki. To samo było z ubraniami.
Na szczęście dzisiaj jest inaczej, dodatkowo doba internetu wiele ułatwia.
Nie będę już zanudzać i pokazuję:
* tak wygląda całość,
* część ceratkowa służy oczywiście do położenia malucha i jego przewinięcia ( ceratka chroni przed ewentualnym zmoczeniem lub ubrudzeniem przez co inne, jak również jest łatwa w utrzymaniu czystości),
* po kilku złożeniach uzyskujemy formę torby, która zapinana jest na zapięcie zatrzaskowe i dodatkowo wyposażona jest w rączkę i uchwyt pozwalający zaczepić ją na ramę wózka,
* w części torebkowej mamy do dyspozycji wewnątrz dwie kieszenie (jedna zapinana na rzep, druga na suwak), które z powodzeniem pomieszczą przybory do pielęgnacji niemowlaka, a na zewnętrznej stronie torby jest też kieszonka zapinana na suwak na dokumenty, klucze, itp
* obie części są ze sobą połączone suwakiem, więc swobodnie można je rozdzielić,
czwartek, 8 września 2016
Na wspomnienie lata....
.... powstał naszyjnik sutasz w słonecznych kolorach w połączeniu z tradycyjną bielą.
Dziękuję za wszystkie odwiedziny i pozostawieniu po nich śladu w postaci komentarza.... :) Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie :)
Dziękuję za wszystkie odwiedziny i pozostawieniu po nich śladu w postaci komentarza.... :) Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie :)
piątek, 2 września 2016
Trochę prywaty.
Zanim wstawię posta z biżuterią, chciałabym pokazać Wam coś co miało miejsce rok temu, a mianowicie ślub moich dzieci. Czy czas leci Wam tak nieubłaganie szybko jak mnie ? Mam wrażenie jakby to było wczoraj.
Ówczesna Panna Młoda wystąpiła oczywiście w biżuterii i ozdobach do włosów wykonanych przeze mnie, a wyglądali o tak :
A oto co pisze moja synowa w rocznicę tych wydarzeń na swoim profilu facebookowym :
"Ten post nie jest dla ludzi nie lubiących sentymentalnego belkotu!
Dokładnie rok temu ok. 6.00 rano po raz pierwszy dotarła do nas informacja, że płonie kościół w Mileszkach. Dziesiątki telefonów, smsów, wiadomosci na fb - można by pomyśleć, że któreś z nas jest wielkim miłośnikiem lokalnej architektury...Powód był jednak inny, 5 dni później mieliśmy się w nim pobrać...
Jeśli jeszcze kiedyś przyjdzie mi pisać list motywacyjny, bez zbędnego zadęcia i wyolbrzymiania będę mogła napisać: "doskonale radzę sobie ze stresem, presją czasu i emocjami", bo o suchym oku, jeszcze nim wybiła 12.00 udało nam się przenieść ceremonię w inne miejsce i zacząć obdzwaniać gości.
Wiele osób mówiło mi wtedy: "nie traktuj tego jak zły znak". Jeśli mam być szczera - był to najlepszy znak jaki mogłam wtedy dostać! ( choć kościoła szkoda bardziej niż bardzo).
Okazało się bowiem zupełnie nie mieć znaczenia jak gra organista, czy ksiądz mądrze mówi, a kościół ładnie wyjdzie na zdjęciach......Liczyła się jedna rzecz...A dokładnie JEDEN. Taki jeden typek, któremu wbrew zdrowemu rozsądkowi, trzeźwym kalkulacjom i statystykom - chciałam powiedzieć "tak" ( słowo tej samej wagi co moc Spider-Mana - niosące ze sobą WIELKĄ odpowiedzialność!)
Ale nie mogło stać się inaczej, bo kto nie chciałby być żoną faceta, który na ironiczne pytanie: "będziesz tak leżał?" odpowiada :"ja nie leżę, ja się regeneruję, żeby w każdej chwili mieć siłę Cię obronić"....
Miłość - śriłość!"
Czy jest coś cenniejszego niż szczęście bliskich Ci osób? Bezcenne !
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze, oraz za powiększające się grono obserwatorów :)
Ówczesna Panna Młoda wystąpiła oczywiście w biżuterii i ozdobach do włosów wykonanych przeze mnie, a wyglądali o tak :
A oto co pisze moja synowa w rocznicę tych wydarzeń na swoim profilu facebookowym :
"Ten post nie jest dla ludzi nie lubiących sentymentalnego belkotu!
Dokładnie rok temu ok. 6.00 rano po raz pierwszy dotarła do nas informacja, że płonie kościół w Mileszkach. Dziesiątki telefonów, smsów, wiadomosci na fb - można by pomyśleć, że któreś z nas jest wielkim miłośnikiem lokalnej architektury...Powód był jednak inny, 5 dni później mieliśmy się w nim pobrać...
Jeśli jeszcze kiedyś przyjdzie mi pisać list motywacyjny, bez zbędnego zadęcia i wyolbrzymiania będę mogła napisać: "doskonale radzę sobie ze stresem, presją czasu i emocjami", bo o suchym oku, jeszcze nim wybiła 12.00 udało nam się przenieść ceremonię w inne miejsce i zacząć obdzwaniać gości.
Wiele osób mówiło mi wtedy: "nie traktuj tego jak zły znak". Jeśli mam być szczera - był to najlepszy znak jaki mogłam wtedy dostać! ( choć kościoła szkoda bardziej niż bardzo).
Okazało się bowiem zupełnie nie mieć znaczenia jak gra organista, czy ksiądz mądrze mówi, a kościół ładnie wyjdzie na zdjęciach......Liczyła się jedna rzecz...A dokładnie JEDEN. Taki jeden typek, któremu wbrew zdrowemu rozsądkowi, trzeźwym kalkulacjom i statystykom - chciałam powiedzieć "tak" ( słowo tej samej wagi co moc Spider-Mana - niosące ze sobą WIELKĄ odpowiedzialność!)
Ale nie mogło stać się inaczej, bo kto nie chciałby być żoną faceta, który na ironiczne pytanie: "będziesz tak leżał?" odpowiada :"ja nie leżę, ja się regeneruję, żeby w każdej chwili mieć siłę Cię obronić"....
Miłość - śriłość!"
Czy jest coś cenniejszego niż szczęście bliskich Ci osób? Bezcenne !
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze, oraz za powiększające się grono obserwatorów :)
:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Ławeczka
Mąż wykonał ławeczkę, która o dziwo okazała się bardzo potrzebna. Gdy się pojawiła wszyscy zgodnie orzekli że właśnie tego tu brakowało 😁...
-
Mąż wykonał ławeczkę, która o dziwo okazała się bardzo potrzebna. Gdy się pojawiła wszyscy zgodnie orzekli że właśnie tego tu brakowało 😁...
-
Dzisiaj torebka listonoszka niewielkich rozmiarów, która pomieści portfel, telefon, klucze i może paczkę chusteczek. Wykonana po części na s...
-
Spodobały mi się listonoszki, a właściwie to ich szycie :) Same w sobie też mają swój urok. Nie zawsze przecież potrzebujemy ogromnej torby ...